PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=34255}

Szara strefa

The Grey Zone
7,1 4 024
oceny
7,1 10 1 4024
Szara strefa
powrót do forum filmu Szara strefa

Filmów o tematyce "obozowej" było już wiele. Każdy z nich wywiera mocne wrażenie na oglądającym, bo w stosunku do tamtych wydarzeń, trudno pozostać obojętnym (potrafią poruszyć nawet najbardziej nieczułą jednostkę). Jednak jedne oddziałują na widza (a przynajmniej na mnie) stosunkowo bardziej (vide: "Chłopiec w pasiastej piżamie") a inne mniej (vide: "Lista Schindlera", która jakoś nigdy nie potrafiła mnie "znokautować", pomimo że film z pewnością jest "dobry"). "Szara Strefa" należy do tej pierwszej grupy i mimo, że jest produkcją hollywoodzką, obsadzoną znanymi aktorami (David Arquette, Steve Buscemi, Mira Sorvino, Natasha Lyonne, Harvey Keitel) - co niekoniecznie pomaga tego typu obrazowi - to dotyczy ona tej sfery życia obozowego, która będzie potrafiła sponiewierać psychicznie i zaszokować niejednego widza.
Mamy tutaj historię grupy Żydów, którzy w zamian za lepsze warunki (dostęp do żywności, papierosów i alkoholu) i traktowanie - zgodzili się pracować przy eksterminacji współwięźniów, obsługując (czyszczenie pieców, palenie zwłok, wprowadzanie "do kąpieli") krematoria i komory gazowe. Poza miażdżącą stroną wizualną (przerażająco dokładny pokaz funkcjonowania "machiny śmierci" w obozie zagłady, z wszechobecnym hukiem płonących pieców krematoryjnych i ciężkim, szarym dymem bijącym cały czas w niebo), reżyser skupia się też na dylematach moralnych i psychologii przedstawianych bohaterów, którzy robią to co robią ze strachu (o siebie, o życie bliskich), ale też sama myśl o życiu poza drutami przeraża ich jeszcze bardziej, bo jak będą mogli spojrzeć w oczy bliskim i przyznać się do tego, co tutaj robili? Temat strachu i tego, co człowiek jest w stanie zrobić pod jego wpływem, jest wszechobecny podczas całego czasu trwania filmu. Reżyser pokazuje, że tak naprawdę każdy z nas byłby zdolny do tego typu czynów. Człowiek zaszczuty, doprowadzony do ostateczności i zdający sobie sprawę jak łatwo on, lub jego bliscy mogą stracić życie - nie cofnie się przed niczym, aby przeżyć. Na rozterki moralne przychodzi czas dopiero później...
Tak jak wspomniałem wcześniej, film od strony wizualnej jest bez zarzutu i pozwala niesamowicie poczuć wszechobecny strach, który w obozie jest niemal namacalny. Śmierć jest stałym elementem obozowego życia i nigdy nie wiadomo z której nadejdzie strony. Sceny masowych egzekucji (zwłaszcza te na grupie więźniarek), czy "spontanicznego odstrzelenia" za najmniejsze przewinienie, w połączeniu z nonszalancją i brakiem emocji oprawców - sprawiają naprawdę piorunujące wrażenie. Podobnie jak sceny "wykonywania pracy" Żydów i pakowania do pieców dziesiątek nagich zwłok, czy wprowadzania i zamykania (pod pozorem kąpieli) w komorach gazowych nowo przybyłych więźniów. A wszystko to spowite kłębami szarego pyłu (od niego też pochodzi tytuł filmu), który - pozostałość po spalonych zwłokach - osiada na ścianach, ciałach pozostałych przy życiu więźniów, ich butach i w płucach, jakby chcąc udowodnić niemieckim oprawcom, że nie da się całkowicie zatrzeć śladów ich zbrodni...
Od strony aktorskiej film także staje na wysokości zadania (nawet David Arquett'e daje radę całkiem nie najgorzej udźwignąć swoją rolę). O dziwo tym, który wypada stosunkowo najmniej wiarygodnie, jest sam Harvey Keitel, który grając hitlerowskiego zbrodniarza nie wypadł na tyle przerażająco i bezwzględnie, jak wypaść powinna odgrywana przez niego postać (Muhsfeldt).
To co mi nie do końca przypadło do gustu, to postawienie raczej na "bohatera zbiorowego" niż poszczególne postacie, których wprawdzie było sporo, ale każdej poświęcano mniej więcej podobną ilość czasu, tak więc nie było tu typowo "jednostkowych bohaterów", z którymi widz mógłby się zżyć i drżeć ze strachu o ich los. Myślę, że to jeszcze bardziej mogłoby wzmagać dramaturgię filmu i jeszcze mocniej oddziaływać na oglądającego.
Na koniec filmu dostajemy bardzo mocną scenę i niesamowicie wstrząsający monolog, który na długo zapada w pamięć. Wszystko to raz jeszcze udowadnia, że największy horror, to nie zgraja wampirów czy wilkołaków, ale po prostu drugi człowiek, z którego - w odpowiednich okolicznościach - zawsze wychodzi bestia. Stwierdzenie: "To ludzie ludziom zgotowali ten los" nie wzięło się wszakże z niczego... Mocny, wstrząsający obraz, nie pozwalający pozostać obojętnym. Moja ocena: 8-/10

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones