Jak interpretujecie?
Chciał się zabić i wziął?
Czy nie wziął i po prostu zasnął?
Mi się wydaje, że to pierwsze, albo po prostu chodziło o to, że się przełamał i tyle.
Na strychu również znalazł proch i jednak się powstrzymał, liczyłam trochę że tak będzie tym razem.
Ale teraz na pewno sobie zaczął zdawać sprawę, że może się nie uwolnić od dawnych zleceniodawców i to, jak bardzo naraża przez to swoją rodzinę.
Powstrzymał się? Gdyby matka nie zaatakowała przebieralni to by tam wziął. Sukcesem było to, że się na chwilę przełamał i oddał prochy matce.
Ale na strychu w końcu chyba nie było żadnych prochów ,po prostu miejsce na niego źle podziałało ,przypomniał sobie że może tam coś ,kiedyś zostawił .
Jako narkoman raczej się orientował jaką dawkę może wziąć i sądzę, że po prostu uznał śmierć za najlepsze wyjście. Wiedział, że przegra walkę z nałogiem i zdawał sobie sprawę, ile jeszcze krzywdy wtedy może uczynić.
Po prostu chciał się naćpać. Piękny i smutny film o matczynej miłości. Bardzo podobała mi się scena z apteką. Matce nie chcieli sprzedać zestawu ratującego życie a syn bez problemu kupił strzykawkę i igłę.
No to było bardzo smutne.
W sumie i tak miał chłopak w miarę poukładane, gdyby nie to że za nim to łaziło...
Walczył: nie chciał wziąć, ale bardzo mu się chciało zażyć. Zabrał worek z poddasza, ale nie wziął. Poszedł na mityng NA, ale nie wywalił narkotyków. Gdy dostał działkę od Claytona nie dał już rady się powstrzymać. Film dobry, Hedges zagrał bardzo dobrze, natomiast rola Julii Roberts rewelacyjna!
Niestety narkomani nawet po 3 latach bycia czystymi potrafia znow do tego wrócic i przedawkować..
niestety... taka jest natura/istota choroby uzaleznienia. Wystarczy moment braku czujności czy też poczucie mocy: już tyle nie biorę, więc "to" mi nic nie zrobi. Pod "to" rozumiem wszelkie zachowania/rzeczy itp., których należy unikać, by nie wrócić do brania. Jeśli ten film Ci się podobał polecam "Pozwól mi upaść" - oparta na faktach historia dwóch dziewczyn/kobiet i ich uzależnienia od narkotyków. Skandynawskie kino.
Jak napisałem powyżej to uważam inaczej. Piękna to opowieść także o miłości syna (zresztą także jego miłości do rodzeństwa), przez którą tak się szarpie przez cały film.
Chciał się zabić żeby uwolnić matkę od ciężaru swojego uzależnienia. W końcu po to kartkę zostawił w samochodzie.
Nie wierze, że to uzależnienie jest tak trudne do pokonania , w głowie wszystko siedzi i tak jest wygodniej więc narkoman nie widzi sensu zmagania się z codziennością, taki leser i do tego 100% egoista.
dokladnie , zeby to rzucic to chyba wszystko bys musial zmienic zadnych znajomych twarzy czy miejsc , pozdr
{ i dla tych co biora im szybciej skonczycie tym wieksza szansa na wyjscie bo potem to jak w filmie}
A ja wierzę, że to takie trudne. Wiedzieć na szczęście nie wiem, ale mnóstwo ludzi, których jeszcze narkomania lub inne nałogi nie zabiły, wiedzą to. Wiedzą to przeróżni specjaliści, którzy zajmują się takimi problemami zawodowo. Najprościej wyzwać od leni, w ogóle zaatakować, niż chcieć zrozumieć. Być może i lenistwo, ale ludzie biorą i po to by dać radę życiu, a nie od niego uciec. I wpadają w błędne koło.
Ja paliłam od 14 roku życia papierosy. Próbowałam wiele razy rzucić, czasem wracałam po miesiącu. Raz udało mi się pół roku nie palić, ale zawsze wracałam. Dziś mam 38 lat i od czterech lat nie palę nałogowo. Jednakże od czasu do czasu na imprezie zapalę i mam nawroty. Gdyby nie fakt, że mieszkam na wsi i do sklepu 15 km to na pewno bym paliła codziennie. Mam bardzo silną psychikę, ale kosztuje mnie walka z nałogiem dużo stresu. Narkotyki są jeszcze gorsze i szybciej uzależniają, dlatego wielu ludziom nie udaje się pokonać uzależnienia. Najlepiej po prostu nie zaczynać, ale młodzi są najmądrzejsi, więc się im nie przegada.